Sunday, February 17, 2013

"Diabeł na wieży" Anna Kańtoch


Polubiłam od razu Domenica Jordana, anatomopatologa, który żyje w krainie przypominającej południową XVII-wieczną Francję i uwielbiającego rozwiązywać kryminalne zagadki. Wartkie opowiadania, trzymające w napięciu, z ludową magią kontrapunktowaną ścisłym umysłem bohatera. Dobrze się czytało. Sięgnę chyba po następne tomy.

"American Gods" Neil Gaiman



Pomysł jest dobry. Starzy bogowie, którzy przybyli do Nowego Świata z imigrantami stają do walki z bóstwami współczesności (takimi jak bóstwa kart kredytowych i TV), a w tle Ameryka małych miasteczek i zwykłych ludzi.

To amerykańska powieść drogi, tylko, że w formule fantasy. Sprawnie napisane, dobrym językiem, nieźle się czyta. Finał ... niby ma zaskakiwać, ale jednak trochę rozczarowuje. Biorąc pod uwagę tytuł spodziewałby się człowiek jednak jakieś wyrazistszego przesłania. Pewnie jednak bogowie mają prawo do swoich sekretów.

"The basque History of the World" Mark Kurlansky






Pisałam artykuł o kraju Basków i zabrałam się w tym czasie do lektury tej książki. Muszę powiedzieć, że po jej przeczytaniu całym sercem jestem za tym bezpaństwowym narodem. Ich losy jakoś niezwykle przypominają mi nasze polskie XIX-wieczne zmagania z zaborcami. Tyle że Baskowie zmagają się już od tysiącleci... Książkę czyta się jednym tchem. Historia, polityka, kuchnia, religia i obyczaje - wszystko się tu gładko splata dając nam obraz życia najstarszych ponoć Europejczyków, posługujących się językiem niespokrewnionym z żadnym innym na świecie.

Autor nie jest zbyt obiektywny, od razu widać po czyjej jest stronie. ;) Niepokoi też, że popełnia błędy. Czyżby to dziennikarska powierzchowność wiedzy? Teoria konfliktu serologicznego na tle czynnika Rh ( to on ma być odpowiedzialny za to za populacja Basków zbytnio się nie zwiększa) przedstawiona jest całkiem na opak. To jeszcze można laikowi wybaczyć, ale już stwierdzenie, że żyjący za czasów republiki Pompejusz Wielki (założyciela miasta Pampeluna) był zwolennikiem imperatora Rzymu, nieco przeraża. Gdy znajduję takie kwiatki, zaczynam się niepokoić - co z resztą informacji których na poczekaniu nie umiem zweryfikować. Za te wpadki dwie gwiazdki mniej, ale książkę mimo wszystko bardzo polecam.