Tuesday, October 28, 2008

"Królowie przeklęci" Maurice Druon

Żeby sobie odbić suchość i brak polotu mojej poprzedniej lektury na temat historii Francji tym razem wzięłam się za książkę na kanwie prawdziwych wydarzeń, zaludnioną jedynie realnie kiedyś żyjącymi postaciami, ale okraszoną dużą dozą epickiej fantazji autora.

Pierwszy tom z cyklu "Królowie przeklęci" traktuje o panowaniu, dość negatywnie postrzeganego poza Francją, króla Filipa IV zwanego Pięknym. Łatwo zauważyć, że autor - w końcu przecież Francuz - bardzo z Filipem sympatyzuje. Niektóre kontrowersyjne działania króla (np. uwięzienie i skazanie templariuszy oraz zagarnięcie ich majątku, niewola awiniońska papieży ) tłumaczy racją stanu, a przed wszystkim zachwyca się tym, jak to Filipowi udało się ustanowić silną władzę królewską. Całość napisana bardzo wartko i sprawnie. Nie brakuje spisków, tajemniczych klątw i pikantnych intryg.

Kolejne kilka tomów to dzieje ostatnich Kapetyngów - potomków króla Filipa Pięknego, którym już niestety jako władcom zabrakło albo ojcowskich walorów albo szczęścia. Świetnie nakreślony obraz dynastycznych intryg, które suma sumarum doprowadziły na tron Walezjuszy. O panowaniu trzech pierwszych królów z tej linii traktują ostatnie dwa tomy. Jak Druon sympatyzował z Filipem Pięknym, tak i nie pozostawia suchej nitki na fundatorach nowej dynastii. Nie ma się zresztą czemu dziwić, patrząc na konsekwencje ich poczynań. Zwłaszcza w porównaniu z ówczesnymi angielskimi władcami nie jawią się zbyt imponująco. Aż żal, że spod pióra tego autora nie wyszły tomy o dalszych kolejach losu francuskiej monarchii. Żeby w taki sposób więcej osób umiało pisać o historii, to mielibyśmy z pewnością cały tłum jej wielbicieli.

4 comments:

Pinos said...

Uwielbiam Druona....

masia36 said...

Mnie tez zaczarowaly opowiesci o krolach przekletych.To bylo wieeeeki temu:)A teraz,bedac pod niesamowitym wplywem tego bloga,z wielka przyjemnoscia przypomne sobie te lekture.

Agnieszka said...

Miło mi, że jeszcze parę osób podziela moje uwielbienie dla pana Maurice'a.

Masiu, witam Cię serdecznie i dziękuję za miłe słowa!!

Anonymous said...

Tomy mają jeszcze 1 plus . Mała objętość = świetnie nadają się na podróż .