Friday, July 4, 2008

"Ojciec Goriot" Honore de Balzac

Czytam stosunkowo niewiele klasyki, a zwłaszcza rzadko kusi mnie w ostatnich latach literatura dziewiętnastowieczna. Okazuje się jednak, że czasem można sobie z przyjemnością wrócić to takiego np. Balzaka. Czasem trąci myszką egzaltacja autora, czasem dumamy nad tym jak to możliwe, że świat był tak śmiesznie urządzony. Może to banalne, ale jednak jest parę kwestii u pana Honoriusza, którym nie można odmówić ponadczasowości. I miło gdy z taką łatwością dzięki tej lekturze rysyją nam się w wyobraźni potrety bohaterów wstrząsanych burzą uczuć. Gdy każdy gest i skrzywienie kącika ust jest wnikliwie zanalizowany, ba, nie tylko zanalizowany - mamy podane na tacy i wnioski i ocenę moralną ludzkich uczynków. Jakaż to rzetelna literatura, łezka się w oku kręci, że dzisiaj już takiej nikt nie pisze.....

2 comments:

sierotka marysia said...

Książka jest wspaniała. Czyta się ją wręcz jednym tchem.

Agnieszka said...

Sierotko, miło mi, że masz podobne wrażenia jak ja na temat "Ojca Goriot". Dziękuję za komentarz na moim mało popularnym blogu. ;)