Poszczególne tomy są nieco nierówne jakościowo. Momentami Erikson lekko przynudza, to znowu stopniuje napięcie i nadaje akcji wysokie obroty. Przyznam , ze na poczatku 1 tomu irytował mnie ten rój bohaterów, miast, kontynentów, alternatywnych rzeczywistości, magów różnej maści. Miałam wrażenie, ze autorowi sprawia jakaś niezdrową uciechę - z jednej strony zalewanie czytelnika informacjami, a z drugiej stony skapienie istotnych wiadomości.
Ale od połowy 1 tomu wciągnęła mnie dość wartka narracja, przyzwyczaiłam sie do stylu Eriksona i obawiam się, że nasycę swoją ciekawość losów Imperium Malazańskiego dopiero wraz z ostatnim tomem.