Monday, August 20, 2012

"Driving over Lemons - an optimist in Andalucia" Chris Stewart

 
Autor może mniej jest skoncentrowany na sobie niż to w takich książkach zazwyczaj bywa i to mu należy policzyć na plus. Więcej pisze o spotykanych ludziach niż o samym sobie. Kłopoty to kłopoty, a nie kupa śmiechu, nie ma silenia się ani na humor ani liryczną sielskość (ta druga mniej najbardziej denerwuje).

Z drugiej strony książka nie jest jakoś szczególnie wciągająca. Autor z żoną próbują żyć w walącym się domu w andaluzyjskim interiorze, on strzyże owce i włóczy się po okolicy. Czy to rzeczywiście jest takie ciekawe, żeby aż napisać książkę? Mam wrażenie, że Hiszpania, a zwłaszcza jej południe mają przybyszowi trochę więcej do zaoferowania niż to co opisał Chris Stewart.

"Alexandrian Quartet" Lawrence Durell


Wpływy Arthura Millera i jego "Zwrotników" widać na kilometr. To nie dziwi - byli przyjaciółmi, korespondowali ze sobą, a nawet założyli razem jakieś artystyczne stowarzyszenie. Durell zawsze wysoko cenił prace Millera.

Czyta się .... różnie. Świetnie, gdy cokolwiek się dzieje, dużo gorzej, gdy musimy wysłuchać potoku myśli autora i jego przemyśleń o istocie miłości. Język jest za to przepiękny. Bogaty, pełen fantastycznych i nietuzinkowych metafor. Aleksandria w prozie Durella jest wprost antropomorficzna.

Swoją drogą książka trochę trąci myszką. Nikt już tak nie pisze o kobietach, nikt już ich w ten sposób nie postrzega. Może dlatego że takich kobiet (lub kreujących się na takie)  po prostu już nie ma. Chyba minęły czasy femmes fatales i postaci, które mogły w komforcie poświęcać cały swój czas na tym ziemskim padole na analizę własnych emocji. Chciałam napisać, że bezpowrotnie, ale któż to wie....

"Emperor" 4 tomy Conn Iggulden


Czyta się dobrze, pisarz ma sprawny warsztat. Jedno tylko niebotycznie irytuje - autor nagina sobie historię i poświęca prawdę dla wartkości akcji. Sam się zresztą do tego w posłowiu przyznaje. Nie radzę czytać tej pozycji, jeśli nie znamy życia Cezara z jakichś bardziej wiarygodnych źródeł. Po tej lekturze możemy zostać z przekonaniem, że wielka miłość Cezara - Serwilia, była właścicielką lunaparu w Wiecznym Mieście, a jeden z jego zabójców, 15 lat starszy od Cezara Marcus Brutus, jego najlepszym przyjacielem z dzieciństwa i towarzyszem zabaw, a później broni.