Dwie serie kronik, każda po pięć tomów. Autor ma interesujace pomysły -Wzorzec świata i jego antyteza Chaos . Światy (między innymi nasza Ziemia) jako cienie Amberu. Podróże przez cienie, karciane atuty jako transportujące ludzi portale itp. Jednak za każdym razem gdy oczekujemy kulminacji, przełomowego momentu w akcji - gorzko się rozczarowujemy. Rozwiązania są płaskie, nieciekawe, suma sumarum trudno znaleźć jakiś głębszy sens w poczynaniach bohaterów, a nawet walce wielkich magicznych mocy. Narrator zresztą sam o tym wspomina, że nie wiadomo właściwie dlaczego walczą. Niejednokrotnie ma się wrażenie, że autor porzuca rozpoczęte wątki z braku pomysłu na ich rozwinięcie. Co chwilę rzuca się nam na usta pytanie "Po co?". Nużą również monotonne opisy podróży przez cienie - Zelazny raczy nas relacją zmieniających się jak w kalejdoskopie barw nieba i ziemi, pojawiają się a to góry, a to morza, a to znowu równiny. Niewarte to wszystko zapisanego papieru. Szalenie brakuje tej książce spójności i konsekwencji w rozwijaniu całkiem ciekawych wątków. Podsumowując to raczej fantasy klasy C.
Tuesday, June 3, 2008
"The Chronicles of Amber" Roger Zelazny
Dwie serie kronik, każda po pięć tomów. Autor ma interesujace pomysły -Wzorzec świata i jego antyteza Chaos . Światy (między innymi nasza Ziemia) jako cienie Amberu. Podróże przez cienie, karciane atuty jako transportujące ludzi portale itp. Jednak za każdym razem gdy oczekujemy kulminacji, przełomowego momentu w akcji - gorzko się rozczarowujemy. Rozwiązania są płaskie, nieciekawe, suma sumarum trudno znaleźć jakiś głębszy sens w poczynaniach bohaterów, a nawet walce wielkich magicznych mocy. Narrator zresztą sam o tym wspomina, że nie wiadomo właściwie dlaczego walczą. Niejednokrotnie ma się wrażenie, że autor porzuca rozpoczęte wątki z braku pomysłu na ich rozwinięcie. Co chwilę rzuca się nam na usta pytanie "Po co?". Nużą również monotonne opisy podróży przez cienie - Zelazny raczy nas relacją zmieniających się jak w kalejdoskopie barw nieba i ziemi, pojawiają się a to góry, a to morza, a to znowu równiny. Niewarte to wszystko zapisanego papieru. Szalenie brakuje tej książce spójności i konsekwencji w rozwijaniu całkiem ciekawych wątków. Podsumowując to raczej fantasy klasy C.
Subscribe to:
Posts (Atom)